< poprzedni
następny >

Tutaj naprawdę dużo się dzieje! Po uważnym obejrzeniu obrazka możemy przygotować następującą listę ciekawych stworzeń:

  1. Chrząszcze z rodziny gnojarzowatych. Żuki gnojowe zbierają odchody zwierząt roślinożernych. Cierpliwie toczą w kierunku wykopanych wcześniej w ziemi kilkumetrowych, pionowych korytarzy, gdzie je zrzucają. W tych odchodach składają jajeczka, z których wylęgają się larwy żywiące się… swoim „gniazdem”. Mają doskonały węch.

  2. Jaszczurka zwinka w chwili zagrożenia gubi ogon. Ta zgubiła na poprzedniej ilustracji.

  3. Z poprzedniego obrazka przechodzi parecznik, który przenosi na grzbiecie mrówkę. Pareczniki, podobnie jak prosionki, żyją w butwiejącym, zmurszałym drewnie, pod kamieniami, w piwnicach. Są jadowite, choć nam nie są w stanie zrobić krzywdy. Ich nazwa bierze się stąd, że na każdym segmencie ciała mają po jednej parze odnóży. Dorosłe osobniki takich par mają 15, a młodsze mniej, bo przybywa ich z wiekiem.

  4. Pasikonik śpiewający jest – jak wszystkie pasikoniki – drapieżny. Ciekawostka: uszy ma… po bokach brzucha. Tutaj widzimy panią pasikonikową – na odwłoku ma charakterystyczne pokładełko mieczowate do składania jajeczek.

  5. Skrzypeczki świerszczyka zniszczył niechcący rohatyniec nosorożec. To jeden z naszych największych chrząszczy, dość pospolity, choć mało znany. Żyje, żeruje i rozmnaża się w starym, zbutwiałym drewnie.

  6. Zaloty do mrówczej królowej mają miejsce na zewnątrz mrowiska: trutniom i królowej wyrastają skrzydełka i wtedy mogą się odbyć się loty godowe, zwykle w bardzo ciepłe dni.

  7. Na róży siedzą żarłoczne gąsienice, niektóre są zamknięte w kokonach. Z nich na następnym obrazku wylęgnie się piękny motyl.

  8. Mszyce – mrówki hodują je jak my krowy: pielęgnują, czyszczą, chronią przed agresorami (np. biedronkami). W zamian dostają wydzielinę: spadź. Warto podpatrzeć, jak próbują się jej napić, bo to niezwykły widok: podchodzą do mszycy i głaszczą jej odwłok, ona zaś z wypustek na tyle ciała wypuszcza kropelkę spadzi, która jest właściwie… wydaliną.

 

Oprac. na podstawie materiałów przygotowanych przez Katarzynę Bajerowicz